sobota, 27 lutego 2016

Aloes, a tarczyca. Co to jest choroba Hashimoto ? cz. V

O tarczycy ciąg dalszy...


Człowiek bierze ten hormon i jest zadowolony, bo wszystkie dotychczasowe objawy łącznie z wychodzeniem włosów i niechęcią do wychodzenia z łóżka rano, mijają jak ręką odjął. Zrzuca nawet kilka kilo, bo nareszcie w organizmie pojawił się hormon, który odpowiada za prawidłowy metabolizm. Z tym, że branie hormony tarczycy ma się nijak do tego, co się dzieje w samej tarczycy [trzymajcie w ręku tą kartkę] Układ odpornościowy nadal nienawidzi tarczycy i nadal traktuje ją jako najgorszego wroga, niszcząc ją w dalszym ciągu. [oderwijcie kolejny kawałek kartki, dużo Wam tej kartki jeszcze zostało?]



Tarczyca, której jest już bardzo mało, bo układ odpornościowy cały czas prowadził swoją działalność, wydziela jeszcze mniej własnego hormonu, w związku z tym, to co człowiek brał w przypisanej dawce sztucznego hormonu, przestaje mu wystarczać. Znowu się zaczyna:



- niechęć do życia


- wypadanie włosów


- łysienie brwi

itd ...



Delikwent znów trafia do endokrynologia i mówi:

- Panie doktorze, ten eutyrox, co mi pan dał ... on już nie działa ...

- Działa, działa -  mówi lekarz - tylko weźmiemy go więcej.



Powtarza się historia. Eutyroxu bierzemy więcej, delikwent wraca do domu, po zwiększonej dawce eutyroxu czuje się jak młody bóg przez kilka miesięcy. Tymczasem proces niszczenia tarczycy przez własny ukłąd odpornościowy postępuje. [oderwijcie kolejny kawałek kartki, mam nadzieje, ze coś Wam tam jeszcze zostało]







W końcu tarczycy zostaje tyle, że właściwie lekarz mówi:

- "A wytniemy, po co Pani/Panu takie coś"


cdn...
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz