wtorek, 23 sierpnia 2016

BĄDŹ ZDRÓW- naturalnie (Raport specjalny cz. VI)

ciąg dalszy...
Jak lekarze na nas zarabiają?

Zbędne leczenie
Jeśli rzeczywiście masz objawy i potwierdzenie w postaci wyniku badania, że istnieje jakiś problem, do gry wchodzi kolejny poziom medykalizacji - zbędne leczenie.

Najwięcej przykładów zbędnego leczenia można zobaczyć po zdiagnozowaniu raka - odkryciu, które nieuchronnie sprawia, że medycyna zaczyna działać "na najwyższych obrotach". W raku prostaty dwa główne oręża to operacja i naświetlania - tak jak przy większości nowotworów. Leczenie operacyjne nazywane radykalną prostektomią lub całkowitym usunięciem gruczołu krokowego, wraz z otaczającymi tkankami, skutkuje dożywotnią dysfunkcją seksualną u połowy pacjentów, a 30% może mieć problemy z oddawaniem moczu.

Naświetlania dają te same skutki uboczne, a dodatkowo mogą także spowodować uszkodzenie odbytnicy: u 15% mężczyzn leczonych napromieniowaniem rozwijają się umiarkowane lub duże problemy podczas defekacji objawiające się bólem lub koniecznością częstego oddawania kału.
Większość z nas żyje jak gdyby nigdy nic mając jakiś problem zdrowotny, który nigdy nie da objawów

Kobiety, u których został zdiagnozowany rak piersi, zmierzą się z podobnymi, upośledzającymi jakość życia działaniami, takimi jak chemioterapia, radioterapia oraz operacja piersi. Efektem ubocznym leków stosowanych w chemioterapii jest zapalenie śluzówek (zapalenie błon śluzowych), problemy z sercem, przewodami żółciowymi, martwica tkanki kostnej, niepłodność oraz spadek liczby czerwonych i białych krwinek.

Wiele z tych przypadków było błędnymi diagnozami - w przypadku raka piersi - lub odnośnie raka prostaty - stwierdzano, że to nie on był "zabójcą". Histopatolodzy podczas sekcji zwłok odkryli nowotwory prostaty aż u 75% mężczyzn powyżej 85 roku życia, co mogłoby sugerować, że u większości mężczyzn rozwija się rak, jednak niewielu z jego powodu umiera.

Przy tak rozszerzonej diagnostyce i intensywnym leczeniu można by spodziewać się przynajmniej spadku liczby zgonów z powodu chorób nowotworowych - jednak niewiele zmieniło się tu w ciągu ostatnich 30 lat. Około 24 mężczyzn na 100 tys. umiera każdego roku z powodu raka prostaty w Stanach Zjednoczonych i jest to niezmienne od 1975 r., choć w tym samym czasie liczba zdiagnozowanych zwiększyła się z ok. 90 na 100 tys. w 1975 r. do 150 na 100 tys. w 2005, osiągając maksimum w 1993 r. z 227 nowymi przypadkami na 100 tys. mężczyzn.

Podobne obserwacje dotyczą raka piersi. Mimo zwiększonej diagnostyki i wynikającej z tego większej liczby osób poddawanych leczeniu, liczba kobiet umierających z powodu tej choroby pozostała taka sama od 30 lat. W Stanach Zjednoczonych w 1975 r. z powodu raka umierało 27 kobiet na 100 tys.; w latach 2006-2010 liczba ta wynosiła 23 na 100 tys. W tym samym czasie liczba nowo zdiagnozowanych zwiększyła się o 75%, ze 100 nowo diagnozowanych na 100 tys. kobiet w 1975 r. do 175 na 100 tys. w 2001 r., nieznaczny spadek do 155 na 100tys. odnotowano w 2005.

cdn...

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

BĄDŹ ZDRÓW - naturalnie (Raport specjalny cz. V)

ciąg dalszy...
Jak lekarze na nas zarabiają?

Za sprawą tych nowych technologii doszło do innego dość ciekawego odkrycia: większość z nas ma jakąś nieprawidłowość, która nigdy nie rozwinie się w stan określany przez medycynę jako chorobę. Na ten właśnie fenomen, który odnosi się do całego "rezerwuaru nieprawidłowości" zwrócili uwagę naukowcy, którzy przebadali zdrowe jednostki, bez żadnych objawów chorobowych i na tej podstawie stwierdzono, że:
Większość z nas ma jakąś nieprawidłowość, która nigdy nie rozwinie się w stan określany przez medycynę jako chorobę

• ok. 10% z nas ma kamienie żółciowe, co wykryto w badaniu USG, a mimo to nigdy nie doświadczą oni objawów takich jak ból, mdłości czy problemy po spożyciu tłustych posiłków11;

• ok. 10% z nas ma uszkodzone stawy kolanowe, co wykazało obrazowanie metodą rezonansu magnetycznego (MRI), mimo że jak dotąd nie doświadczyli oni bólu kolan, a także nigdy nie przeszli żadnej kontuzji kolana.

• więcej niż 50% z nas cierpi na dyskopatię lędźwiową, co pokazują wyniki badania MRI, choć nigdy nie doświadczyli oni bólu pleców.

Dane te maja charakter orientacyjny i mogą różnić się w zależności od wieku i płci. Przykładowo, tylko 2% mężczyzn poniżej 40 roku życia ma kamienie żółciowe wykryte w badaniu USG, które nie dają żadnych objawów, w porównaniu z 9% kobiet w tej samej grupie wiekowej, podczas gdy zarówno mężczyźni, jak i kobiety powyżej 50 roku życia mają przebiegającą bezobjawowo dyskopatię.

Kolejnym problemem jest wiarygodność badań. Badania przesiewowe nie tylko wykrywają bezobjawowe nieprawidłowości, ale także "widzą" problem tam gdzie go nie ma. Mammografia przeznaczona do wykrywania raka piersi we wczesnej fazie, generuje 10 fałszywie pozytywnych wyników - czyli stwierdza raka, którego nie ma - na jeden prawidłowo wykryty przypadek.

Faktycznie, wzrost zachorowań na raka piersi w ostatnich 20 latach jest prawie całkowicie wynikiem "przediagnozowywania" lub fałszywie pozytywnych wyników - mówią badacze z Norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego.

Porównując roczne wskaźniki dla lat 1991-2009 widać, że liczba nowo diagnozowanych pozostawała stała w grupie wiekowej 40-49, natomiast wśród 50-69 latek po wprowadzeniu masowych przesiewowych badań mammograficznych, odnotowano gwałtowny wzrost wynoszący 50%.

czwartek, 11 sierpnia 2016

BĄDŹ ZDRÓW - naturalnie (Raport specjalny cz.IV)

ciąg dalszy...
Jak lekarze na nas zarabiają?
Astma.
Jest przewlekłą i niekiedy zagrażająca życiu chorobą układu oddechowego, a jednak, mimo jednoznacznych objawów definiujących chorobę, ponad 30% pacjentów miało zdiagnozowane to schorzenie, mimo że nie byli chorzy, podczas gdy ok. 66% tych prawidłowo zdiagnozowanych po sześciu miesiącach od diagnozy nie potrzebowało leków.
Ponieważ zator tętnicy płucnej może być bardzo groźny, lekarze są tak ostrożni, że zalecają badanie CTPA nawet przy najmniejszych podejrzeniach

Zator tętnicy płucnej Skrzeplina krwi powodująca zator w tętnicy płucnej może być śmiertelna, a lekarze wykrywali to wyłącznie, jeśli doszło do martwicy (zawału) płuca. Dzisiaj lekarze korzystają z dobrodziejstwa angiogotomografii komputerowej tętnic płucnych, która jest w stanie wykryć nawet najmniejsze skrzepy.
W efekcie częstotliwość występowania zatorowości tętnicy płucnej podwoiła się, co z kolei spowodowało, że zaczęto masowo wykonywać testy diagnostyczne, w efekcie czego doszło do "przediagnozowania" - twierdzą autorzy jednego z audytów - zwłaszcza w klinicznie nieistotnych, niezagrażających życiu przypadkach.
Ponieważ zator tętnicy płucnej może być bardzo groźny, lekarze są tak ostrożni, że zalecają badanie CTPA nawet przy najmniejszych podejrzeniach; w tej sytuacji autorzy raportu pokontrolnego nawołują o więcej zdrowego rozsądku.

ADHD.
Moda na to schorzenie właściwie wyparła możliwość jego rzetelnego diagnozowania, a to co w przeszłości określano jako złe zachowanie i nieposłuszeństwo, teraz stało się chorobą wymagającą zastosowania bardzo silnych leków. Aby zobrazować skalę problemu naukowcy przeanalizowali historie choroby ok. 1 mln kanadyjskich dzieci, którym postawiono taką diagnozę. Te, które urodziły się w grudniu - a przez to były wśród najmłodszych w danym roczniku - miały statystycznie o 50% większe prawdopodobieństwo zdiagnozowania u nich ADHD - niż ich "styczniowi" koledzy z klasy.

Parę lat temu na łożu śmierci sam „wynalazca” tej choroby przyznał, że choroba ta została wynaleziona pod nowo wyprodukowane lekarstwa.


Zmiany w sposobie definiowania choroby są oczywiście jednym z czynników napędzających masowe "przediagnozowywanie", ale w o wiele większym stopniu powodem są zaawansowane techniki badań przesiewowych, które pozwalają lekarzom dostrzec nieprawidłowości zanim rozwiną się w chorobę.


 

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

BADŹ ZDRÓW- naturalnie (Raport specjalny cz III)

ciąg dalszy...

Jak lekarze na nas zarabiają?

Rak tarczycy.
Prawdopodobieństwo błędnego zdiagnozowania raka tarczycy jest bardzo wysokie. Duża czułość badań zwiększa wykrywalność nieprawidłowości, które nigdy nie rozwiną się w raka. Nawet rzeczywiste zmiany nowotworowe wykrywane w tarczycy są zwykle małe i łagodne, a najprawdopodobniej nieszkodliwe dla pacjenta, a mimo to ich wykrycie zawsze inicjuje terapię, która trwale uszkadza system nerwowy i wymaga zażywania leków do końca życia.

Cukrzyca ciążowa.
Około 18% kobiet w ciąży nagle stanęło przed koniecznością natychmiastowego podjęcia leczenia po tym jak w 2010 r. zmieniono kryteria stwierdzania cukrzycy ciążowej (hiperglikemii związanej z ciążą), podwajając tym sposobem liczbę "chorych". Obrońcy tego bardziej rygorystycznego definiowania utrzymywali, że zmniejszy to komplikacje zdrowotne podczas porodu, włącznie z za dużą masą urodzeniową.

Przewlekła niewydolność nerek.
Przyjmuje się, że około jedna trzecia osób powyżej 65. roku życia ma przewlekłą chorobę nerek, ale tylko mniej niż jeden na tysiąc przypadków rozwinie się w zagrażającą życiu schyłkową niewydolność nerek. Sposób definiowania choroby został zmieniony w 2002 r. (podstawą jest mierzenie szacunkowego współczynnika filtracji kłębuszkowej), a działanie to porównano do łodzi rybackiej chwytającej znacznie więcej niewinnych "okazów" niż powinna. Z jednej strony pomiar współczynnika filtracji kłębuszkowej jest uważany za niedokładny. Mimo to u starszych ludzi diagnozuje się chorobę na podstawie jednego pomiaru, a u większości tych, co do których utrzymuje się, że mają przewlekłą chorobę nerek, nie da się naprawdę wykryć tego schorzenia.
cdn...

środa, 3 sierpnia 2016

BĄDŹ ZDRÓW- naturalnie (Raport specjalny cz II)

ciąg dalszy...

Jak lekarze na nas zarabiają?

Tak agresywne nadużywanie leków ma swoje konsekwencje zarówno w kontekście ludzkim, jak i finansowym. Uważa się, że w samych tylko Stanach Zjednoczonych każdego roku wydawanych jest na niepotrzebne leczenie ok. 200 miliardów dolarów (ok. 620 miliardów złotych). Jednak znacznie większy koszt ponoszą sami ludzie. Setki tysięcy osób cierpią z powodu skutków ubocznych środków na nadciśnienie, statyn i innych leków. Swoje żniwo zbiera też "przediagnozowywanie" - od całkowitej mastektomii (usunięcie obu piersi) u kobiet, które nie są w ogóle chore na raka do wyniszczających terapii u mężczyzn, którzy umarliby mając raka prostaty, ale wcale nie z jego powodu.
Nowoczesna mammografia znacznie zwiększyła liczbę diagnozowanych przypadków raka piersi (o kolosalną wartość wynoszącą 50%) w ciągu ostatnich 30 kilku lat
Czy jesteś wśród "nowych chorych"?

  • Rak piersi.
Nawet 54% kobiet, u których zdiagnozowano w badaniu mammograficznym raka piersi, nie ma dokładnie tej choroby, ale tzw. DCSI (rak nieinwazyjny przewodowy sutka), który rozwija się w nowotwór jedynie w 10% przypadków. Pomimo to, co zaskakujące, niewielu onkologów uznaje fakt, że DCIS ma zawsze charakter łagodny, dlatego ordynują szereg inwazyjnych metod leczenia, włącznie z usunięciem obu piersi.

cdn