środa, 9 listopada 2016

Bądź zdrów - naturalnie // aloesu ciąg dalszy//

Aloes, a zespół jelita nadwrażliwego

Powróćmy znowu na chwilę do ALOESU. 
Skupimy się na jego właściwościach w kontekście stanów zapalnych i chorób autoimmunologicznych, a właściwie zespół jelita nadwrażliwego, który to należy do chorób z tejże grupy.
Czy wiecie, że w USA (w kraju, który ma najwięcej na sumieniu jeśli chodzi o złą dietę) około 80% populacji w zasadzie ma zawsze stan zapalny przewodu pokarmowego. Jak to się objawia? Objawy tego chyba wszyscy dobrze znamy. Pieczenie w żołądku i przełyku tzw. zgaga, wzdęcia, nudności.
Sięgamy wtedy po znane z reklam środki które mają spowodować właśnie to:
"już w porządku mój żołądku",
"bąbelki, które zbiera"
"stop biegunce teraz"
"działa jak natura chciała"
Po czasie zdajemy sobie sprawę, że są to środki, które tylko i wyłącznie tłumią objawy. To nie jest leczenie i sięganie do przyczyn! Należy zadać sobie pytania:
Dlaczego człowiek ma te gazy i wzdęcia?
Dlaczego człowieka piecze i ma ogień w przełyku?

Powszechnie mówi się o nadkwaśności w żołądku. Prawda jest zupełnie inna. Większość przypadków pieczenia (zgagi) jest spowodowana niedoborem kwasu w żołądkowego, a nie jego nadmiarem! Jak jest niedobór kwasu żołądkowego, to resztki pokarmu się tam rozkładają bo nie było wystarczającej ilości kwasu do strawienia. To właśnie te rozkładające się niestrawione resztki nas pieką. A co wtedy bierzemy? Neutralizator kwasów, czyli jeszcze zupełnie niepotrzebnie dokładamy odczynu zasadowego.
To co jest dostępne bez recepty w aptekach na różne dolegliwości gastryczne to są to środki tłumiące objawy, nic więcej! Gdzie szukać przyczyn?
Człowiek współczesny źle się żywi. Ma do tego cywilizacyjny niedobór kwasów żołądkowych
i enzymów trawiennych. W zasadzie ma jelito grube w przewlekłym stanie zapalnym, cały czas.
Z przewlekłego stanu zapalnego przechodzimy do choroby o podłożu autoimmunologicznym - zespołu nadwrażliwego jelita.

Tu z pomocą przychodzi nam właśnie ALOES. Nie jest to panaceum na wszystkie nasze cywilizacyjne dolegliwości, ale akurat w temacie zdrowia układu pokarmowego ma wiele do zaoferowania. Przy połknięciu każdego łyku miąższu aloesowego goimy i likwidujemy stan zapalny
na każdym odcinku przewodu pokarmowego. Aloes zaczyna już działać w jamie ustnej, ale swoje wspaniałe właściwości przeciwzapalne, przeciwgrzybicze, przeciwbakteryjne i wirusobójcze, a jednocześnie bakteriostatyczne (utrzymuje pH, w którym chętnie przebywają i namnażają się probiotyki) zachowuje również dla jelita grubego.

Dzięki temu, że sięgam po niego codziennie (raczej piję go wieczorem). W książkach pani dr E. Olejnik wyczytałam, że najlepiej pić ALOES wieczorem bo podczas snu nasze komórki się regenerują i właśnie wtedy przychodzi im z pomocą ALOES jest on chętnie przyswajany przez organizm i można powiedzieć, że „czyni cuda”. Odkąd zażywam ALOES cieszę się zdrowym układem pokarmowym, świetną cerą a przede wszystkim dobrym samopoczuciem.. Zachęcam Was, abyście po prostu tego spróbowali i dodali miąższ aloesowy do codziennej diety. Przekonacie się jakie będą tego rezultaty.
Jeśli ktoś z Was, tak jak ja pije miąższ aloesowy to śmiało - napiszcie o tym w komentarzach pod tym postem.
A gdyby ktoś chciał dołączyć do ALOESOWEJ rodziny. Piszcie komentarze, zapytania.
A może ktoś chciałby się spotkać i porozmawiać o ALOESIE i nie tylko?
Z A P R A S Z A M


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz