Wracając jeszcze do prezentacji o aloesie.
Poruszałam tam wiele ciekawostek związanych ze zdrowiem. Był tam poruszany problem pasty do zębów. A no właśnie co za tym idzie była wzmianka i o fluorze. Pewien stomatolog powiedział mi.... fluoru w paście są małe ilości.... Po namyśle stwierdziłam, - no dobrze, to zróbmy eksperyment. Za każdym razem kiedy umyje Pan zęby to proszę położyć kartkę papieru, która też praktycznie nic nie waży. Ale tak po każdym umyciu zębów, co robimy od wczesnego dzieciństwa tych kartek nazbiera się więcej niż ryza ( a wtedy to już ma swoją wagę). Tak samo fluor w naszym organizmie zwiększa swoją objętość. Dlatego warto jest zainwestować w dobrą pastę bez fluoru lub można zrobić samemu lecz trzeba mieć dobrej jakości miąższ aloesowy, który jest dobrze oczyszczony z aloiny i emodyny.
A oto moje propozycje:
 |
| składniki na pastę domowej roboty |
 |
| produkt finalny. |
 |
| pasta której ja używam |
Kiedy jadę na dłuższe wyjazdy typu delegacje, wycieczki czy wybieram się do szpitala to idę na łatwiznę i wybieram gotowca. Dobry sprawdzony produkt z dobrej sprawdzonej i solidnej firmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz